Urban Zakapa - Kiedy nadejdzie zima
Stopniowo mi się poprawi, wniosek, do którego sam doszedłem
Dzień, który rozprzestrzenił się i znikł jak pył
Dzień, kiedy tylko wzdycham
Nie mogę już tego znieść
Pora roku, kiedy ktoś do mnie przyszedł
#Zimna zima na początku pojawiła się na czubku mojego nosa
Chociaż modliłem się, żeby nigdy nie nadszedł
Moje ciepłe dłonie teraz stały się bezbarwne
Znowu muszę gdzieś iść
##Mając nadzieję, że jest sposób, moje dłonie skradły moje łzy
Oszałamiające powietrze dusi mnie
Znowu cicho zamykam oczy i modlę się, żeby nadeszło jutro
Zimne powietrze znowu przynosi do mnie zimę
Powietrze, które dzieliliśmy, wspomnienia, które dzieliliśmy
Dzień, który rozprzestrzenił się i znikł jak pył
Dzień, kiedy błąkałem się ulicami z zaczerwienionymi oczami
Nie mogę już tego znieść
Rozstanie, które ktoś mi dał
#
Zamykam oczy w smutku
Zima pojawia się na czubku mojego nosa
Zamykam oczy w smutku
angielskie tłumaczenie pop!gasa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
blog wraz ze wszystkimi postami został przeniesiony na adres http://szczyptaorientu.wordpress.com/, zapraszam do komentowania pod tym adresem :)