Został tylko rok. Przeżyję.
Nie samymi zajęciami człowiek jednak żyje. Miała być sobotnia impreza i informuję, że się odbyła. Jednym problemem był fakt, iż mnie na niej nie było. Pytacie się teraz pewnie, po co w takim razie w ogóle o niej pisać? Otóż jest powód. Dodam całkiem istotny, a mianowicie niespodziewane zachowanie Pana Denerwującego. Tak, może się to wydawać nieprawdopodobne ale pozytywnie mnie zaskoczył. Wiem, sama do tej pory jestem zdumiona.
Nie pojawiłam się na imprezie z bardzo prozaicznego powodu, mówiąc krótko nie miałam jak dojechać. Pięć minut po godzinie rozpoczęcia spotkania odbieram telefon. W słuchawce słyszę głos Pana Denerwującego, który (przygotujcie się na szok) pyta się dlaczego mnie jeszcze nie ma. W tym momencie musiałam usiąść z wrażenia. Myślicie, chciał być tylko uprzejmy, przyznam się, też tak pomyślałam. A tu jednak nie! W odpowiedzi na moją uwagę o braku możliwości dojazdu, usłyszałam komentarz: "Dlaczego do mnie nie zadzwoniłaś wcześniej, przyjechałbym po Ciebie, a teraz już nie mogę bo samochód w domu został." Dodam, że powtórzył to kilka razy, chyba dlatego, że przez chwilę zaniemówiłam. Szczerzę się przyznam, że w tym momencie zrobiło mi się szkoda i zaczęłam kombinować jakby tu dojechać.
Musicie wiedzieć, ze jestem jednym z najgorszych rodzajów kobiet, a mianowicie Kobietą Analizującą. Mam w sobie imperatyw nakazujący mi dzielenie włosa na czworo, więc nie obyło się bez telefonu do Mojej Brunetki. Nie potrafiłam sobie w żaden sposób wyjaśnić tego zachowania, więc trzeba było "wezwać posiłki". Okazało się, że Moja Brunetka doszła do dokładnie takich samych odkrywczych wniosków jak ja, a raczej do ich braku. Powiedziała mi jednak coś bardzo ważnego: "Bo może ty sobie to wyolbrzymiasz, a on chce po prostu naprawić to co się stało, bez żadnych podtekstów." Nastąpiło nocne przetworzenie informacji i w tym miejscu wkracza Mocne Postanowienie: KONIEC z analizowaniem, żadnego zastanawiania się co autor ma na myśli! Myślicie sobie: "Ciekawe jak długo wytrzyma?" Macie rację, też się nad tym zastanawiam. Przypominając sobie komentarzo-prośbę o wyraźnie seksualny podtekście, którą dzisiaj do mnie wygłosił, przewiduję, że będzie ciężko.
Wpisujący się w nastrój:
18.01.2009r.
pierwsze kłamstwo
drugie kłamstwo
trzecie kłamstwo
cała łąka
krwistych maków
leżę pośrodku
odarta z wszystkiego
nawet prawda już nie jest prawdą
nawet ja już nie istnieję
Dziewczynka miała przyjechać, ale nie może. Niech te słuchawki załatwia, bo trzeba normalnie porozmawiać na poważne tematy. :)
o hoho... co ja Tu znalazłam... :>
OdpowiedzUsuńnieznana strona Cleo! :D Jak się skończyła historia z Panem Denerwującym? Jakiś romantyczno-dramatyczny finał na miarę koreańskich produkcji typu "Boys Over Flower"? :D
Tak właściwie to blog miał być moimi osobistymi wynurzeniami, jak już pewnie zdążyłaś to zauważyć, jednak po pewnym czasie postanowiłam całkowicie przerobić jego charakter, dlatego wygląda tak jak wygląda, szczerze mówiąc, to zastanawiam się, czy nie założyć jeszcze jednego, w którym będą właśnie tego typu posty, a tak w ogóle to mam jeszcze jeden blog z fanfiction +18 na temat Bleach, ale od długiego czasu tam nic nie zamieszczałam, mimo że mam już napisany dalszy ciąg historii, muszę zrobić tam mały porządek
Usuńa finał historii z postu był dość dramatyczny, a opowieść ciągnęła się jeszcze przez długi czas (zupełnie jak w Boys over flowers)
teraz mnie zaciekawiłaś! :> Tak mi się wydawało, że Pan Denerwujący nie bez przyczyny Cię denerował!
UsuńA co do Twojego drugiego bloga, to widziałam i chciałam nawet poczytać (bo wyznam Ci w sekrecie, że też posiadam drugi blog z moją powieścią w azjatyckich klimatach), ale nie oglądałam Bleach więc nie jestem za bardzo w temacie ;/ Jak tylko się zmotywuję na powrót do anime (a zdarza mi się to raz na jakiś czas), to na pewno Bleach obejrzę i poczytam ^^