Park Wan Kyu - Wiatr
Kiedy słońce zachodzi i kończy się dzień
Lśni światło czarnego księżyca
Jestem całkiem sam pod światłem księżyca
Wyschnięty jak strachy na wróble
#Słyszę cię w wietrze
Bez końca pada, kap, kap, kap
Słysząc dźwięk deszczu, błąkam się i błąkam
Ale to ty, to ty, to znowu ty
Coraz bardziej się oddalasz, wspomnienia bledną
Kroczę tą ścieżką bez powrotu
#
Te serce, które musi pozwolić ci odejść
Czuje się jakby to było piekło, które każdego dnia coraz bardziej płonie
Słysząc dźwięk deszczu, błąkam się i błąkam
Ale to ty, to ty, to znowu ty
angielskie tłumaczenie pop!gasa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
blog wraz ze wszystkimi postami został przeniesiony na adres http://szczyptaorientu.wordpress.com/, zapraszam do komentowania pod tym adresem :)